Niedawno zastanawiałam się nad problemem zieleni znikającej z polskich miast i konsekwencjami z tym związanymi i w pewnym momencie, w całych tych rozważaniach doszłam do wniosku, że choć sytuacja jest całkiem nieciekawa, to jednak nadal są w miastach, także tych największych, są takie miejsca, gdzie można odpocząć, złapać oddech, a jednocześnie choćby w małym stopniu poobcować z naturą. Na fali tych moich rozważań postanowiłam przyjrzeć się, jak wygląda sytuacja parków w Poznaniu.
Odkryłam, że w mieście tym jest ich ponad 30 i musze przyznać, że w znaczej mierze prezentują się całkiem przyjemnie, sa estetyczne i zadbane. Położone są w różnych częściach miasta – niektóre w centrum, inne na peryferiach, jednak zarówno pierwsze, jak i drugie przyciągają sporą liczbę mieszkańców, szczególnie w sezonie wiosenno-letnim.
Na uwagę zasługuje na pewno Park Mickiewicza, który położony jest w samym centrum miasta, przy poznańskiej operze. Choć jeszcze do niedawna za odpoczynek na trawie, przy fontannie groził mandat, to obecnie można odpoczywać w ten sposób bez najmniejszych obaw – zakaz został zniesiony. Poznaniacy chętnie spędzają tam swój czas, czytając ksiażke czy spotykając się ze znajomymi.
Nie sposób pominać poznańskiej Cytadeli. Jest to ogromny, bardzo urokliwy teren, który obejmuje nie tylko park, ale też masę innych atrakcji, w tym historycznych. Nieopodal znajduje się muzeum uzbrojenia, w samym parku można przyjrzeć się rzeźbom Magdaleny Abakanowicz. Cytadela to także miejsce pamięci historycznej – znajduja się tu cmentarze, m.in. zamknięty już cmentarz prawosławny czy cmentarz bohaterów sowieckich.
Kolejnym parkiem, o którym chciałabym wspomnieć jest Park Sołacki. Choć przez długi czas pozostawał zaniedbany i jakby zapomniany, to obecnie prezentuje się naprawdę fantastycznie, a szczególne wrażenie robia monumentalne drzewa i bogata fauna, a na stawach obecny jest symbol świetności Sołacza – łódki.
Tuż przy Urzędzie Miasta znajduje się Park Chopina. Kiedyś był to wewnętrzny ogród klasztoru jezuitów, kilka lat temu przeszedł jednak renowację i obecnie prezentuje się wyśmienicie. Oazy zieleni znajdują się także w innych częściach Poznania, czego przykładem może być Park Wilsona, Park Dąbrowskiego przy Starym Browarze, Park Marcinkowskiego czy Park Drwęskich. Mam nadzieje, że kondycja poznańskich terenów zielonych nadal będzie poprawiana i utrzymywana w jak najlepszym stanie. Zieleń w miastach wcale nie jest tak niepotrzebna, jakby się mogło wydawać, na szczęście coraz więcej ludzi zdaje sobie z tego sprawę.