Każdego dnia w mediach można usłyszeć o katastrofach naturalnych, które wydarzyły się w odległych zakątkach świata. Trzęsienia ziemi, tsunami, powodzie, tornada czy lawiny błotne powodują na świcie co roku straty o wartości setek miliardów dolarów. Oprócz tego ginie wiele osób co jest w tym wszystkim najtragiczniejsze. Usuwanie skutków katastrof to setki miliardów dolarów w skali całego świata. Koszty leczenia ofiar katastrof to kolejne miliardy dolarów i mnóstwo cierpienia. Znikające pod wodą tereny nadmorskie, które odwiedzane są przez turystów, to straty, jakie ponoszą właściciele hoteli oraz atrakcji turystycznych w takich miejscach. Ceny nieruchomości w takich regionach spadają, na czym traci gospodarka. Władze muszą sztucznie pogłębiać nabrzeża oraz umacniać brzegi co wiąże się z dużymi kosztami. Zyski firm, które wydobywają gaz, ropę, węgiel czy emitują duże ilości CO2 do atmosfery, osiągają ogromne zyski, które są dużo mniejsze niż koszty, jakie ponosi cały świt za cenę przyzwolenia wzbogacać się jednostkom. Szkoda tylko, że kiedy wydarzy się jakaś duża katastrofa naturalna, to koncerny naftowe czy energetyczne nie chcą uczestniczyć finansowo w pomocy ofiarom. Jeśli to ekonomia ma rządzić światem i wszystko ma się opłacać, to niech to wychodzi na plus w skali globalnej, a nie tylko indywidualnej. Rządy pozwalają na przedsięwzięcia, których skutki również pokrywa Państwo i w ogólnym rozrachunku wychodzi wielka strata, a nie zysk. Klasyczna elektrownia węglowa, która emituje mnóstwo CO2 do atmosfery, osiąga ogromne zyski w wyniku prowadzonej działalności. Zarabiają na sprzedaży prądu, dają miejsca pracy oraz pozwalają zarobić dostawcom węgla. Zmiany klimatu, jakie zachodzą na skutek użytkowania takiej elektrowni, są nieodwracalne. Zepsuty klimat doprowadza do nagłych wichur, które zrywają dachy czy do powodzi, które zalewają domy czy firmy. W usuwaniu szkód uczestniczy Państwo, osoby prywatne oraz sami poszkodowani, szpitale, straż pożarna i wiele innych instytucji, które ponoszą koszty. Jeśli poszkodowane jest duży region, to straty idą w setki milionów złotych. Przychód z podatków, jakie płaci elektrownie, czy koncerny naftowe do budżetu automatycznie się kurczy. Przy kilku katastrofach, które powtarzają się co kilka lat, Państwo w ogólnym rozrachunku musi jeszcze dołożyć do całego interesu. Jeśli mielibyśmy całą sprawę rozpatrywać w kategoriach indywidualnych zysków, czyli, firma, pracownik czy Państwo, to każdy z nich zarabia na całym przedsięwzięciu, ale w skali świata koszty przewyższają zyski. Sytuację taką można przyrównać z nielegalnym wywożeniem śmieci do lasu. Zamiast płacić np.: 30zł miesięcznie za wywózkę firmie, to pieniądze te się zaoszczędza. W ciągu roku jest to 360zł, ale w momencie, kiedy człowiek zostaje przyłapany, płaci np.: 400zł mandatu. Do interesu trzeba dołożyć 40zł, a przy okazji zanieczyszcza się środowisko. Dlatego każde przedsięwzięcie ekonomiczne musi być uzasadnione finansowo i powinny być brane wszystkie możliwe skutki, a nie tylko te najwygodniejsze.