Inflacja to najprościej mówiąc poziom wzrostu cen, który pokazuje, jaka jest realna wartość pieniądza i co można za niego kupić. Im wyższa inflacja, tym słabszy pieniądz i wyższe ceny w sklepach. W Polsce inflacja to wskaźnik, który mierzy się głównie poziomem biedy. Im większa bieda, tym niższe ceny i mniejsza inflacja, a czasem deflacja. Brak pieniądza na rynku to niewielkie zapotrzebowanie na pewne towary czy usługi, a co za tym idzie niskie ceny w sklepach, ponieważ cena musi być dopasowana do realiów finansowych Państwa. Gdyby pensja minimalna z dnia na dzień wzrosła do 3600zł brutto to automatycznie ceny wzrosłyby o kilkanaście procent, co spowodowałyby znaczny wzrost inflacji. W sytuacji takiej mamy do czynienia z dużą ilością pieniądza na rynku oraz dużym zapotrzebowaniem na towary/usługi. Zgodnie z prawem ekonomi wysokie zapotrzebowanie na towary czy usługi powoduje wzrost ich cen. W każdej gospodarce wartość pieniądza powinna być mniej więcej równoważna z wartością towarów czy usług, jakie są w obrocie. Powolny wzrost płac w Polsce sprzyja wskaźnikom inflacji i sprawia, że ceny, zamiast rosnąć, to spadają. Dzieje się tak dlatego, że ludzie nie stać na dokonywanie dużych zakupów i na rynku jest dużo towaru, a mało pieniądza. Sytuacja taka z punktu widzenia ekonomi jest bardzo dobra, ponieważ ceny nieznacznie wzrastają. Dlatego dodrukowanie pieniędzy, który nie ma pokrycia gotówki w gospodarce może doprowadzić do wysokiej inflacji. Przy małej ilości towaru i usług na rynku, ceny wystrzeliłyby w górę jak z procy. W takich krajach jak USA, w których produkcja towarów jest na bardzo wysokim poziomie i jest go bardzo dużo, drukowanie gotówki do pewnego poziomu jest możliwe, ponieważ ma pokrycie w towarach czy usługach. W krajach, w których produkcja jest na stałym poziomie, napływ pieniądza skłoniłby sprzedawców czy producentów do podwyżki cen z racji małej ilości towaru, a dużego zapotrzebowania na niego. Dlatego podwyżka płacy minimalnej jest zawsze uzależniona od siły gospodarki i jej rozwoju. Im szybszy i większy rozwój, tym większe szansę na godną podwyżkę pensji minimalnej. Człowiek, który z dnia na dzień otrzymują większą kwotę gotówki, zaczyna robić zakupy. Przemnażając to raz kilka milionów polaków, można się tylko domyślać jak szybko znikałby towar ze sklepów. Kolejny byłby już dużo droższy, w finale inflacja byłaby bardzo wysoka. Gotówki byłoby więcej, ale miałaby niewielką wartość z racji niewielkiej ilości towaru w sklepach. Procesy, jakie zachodzą w gospodarce, regulowane są wieloma czynnikami. Każdy z nich ma duży wpływ na nasze życie. To ile zarabiamy i co możemy za to kupić, zależy głównie od mocy gospodarki i jej kondycji. Niska inflacja oznacza brak wzrostu cen, a co za tym idzie niewielki przyrost gotówki w kieszeni obywateli. Dlatego, aby zarabiać coraz więcej i nie bać się inflacji należy cały czas zwiększać produkcję w taki sposób, aby przyrost gotówki szedł w parze z przyrostem płacy.