Jak wyjść z nadmiernego zadłużenia?

Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek grać w Monopol? Na pewno, nawet w dzieciństwie. Pamiętasz, jak szybko wpisywałeś się do zeszytu dłużników, a wygrywał ten, kto miał „mniej na minusie”? W prawdziwym życiu jest bardzo podobnie, ale zadłużenie nie kończy się wraz z rozejściem się graczy. Wręcz przeciwnie. Dodawany jest nowy zawodnik, czarny koń rozgrywek – komornik.

W tym momencie dochodzi do zderzenia z rzeczywistością i na dłużnika spada ocean strachu. Następuje chwilowy paraliż i niemoc. Człowiek nie jest w stanie wyjść spod kołdry i co rano ma nadzieję, iż śnił koszmar. Ale nie. Trzeba długom stawić czoła… Najgorsze jest wtedy to kwaśne samopoczucie. Kłótnie z bliskimi, niemoc wytrzymania we własnym ciele. W końcu sięganie po alkohol, niejednokrotnie próby samobójcze… Stoczyć się jest łatwo i dzieje się to bardzo szybko. Wizje coraz większych długów dobijają psychicznie. Bez wsparcia, dłużnik sobie nie poradzi, a czasami nawet ono nic nie daje. Taki człowiek nie może odpocząć w nocy. Z tego wszystkiego decyduje się na rozwiązania pogrążające go jeszcze głębiej – wyprzedaje swoje sprzęty w lombardach oraz, co gorsze, bierze kredyty zwane „chwilówkami”, aby spłacić wcześniejsze długi.

Najlepszym sposobem na wyjście z zadłużenia jest, paradoksalnie, pozbycie się strachu. Nie można podjąć żadnych działań w panice, gdyż osiądzie się na mieliźnie. Warto jest przede wszystkim zażegnać wszelkie kłótnie z rodziną, z najbliższymi, gdyż to oni stanowią fundament dobrego humoru i pozytywnego myślenia, nawet jeśli się o tym nie myśli. Więcej głów pomoże szybciej rozwiązać problem.

Poradzić sobie z paniką nie jest łatwo, ale można to zrobić. Rozpocząć uprawianie sportu? Na początek bieganie na małych dystansach, jazda na rowerze, czy nawet zwykłe spacery. Miłe wieczory filmowe z partnerem, relaksująca kąpiel, dobra książka. Należy przewartościować swój system i sumienie. Nie nasze rzeczy czynią nas bogatymi, a nasi najbliżsi. Spróbuj takiego eksperymentu: Ty będziesz miły dla nich, a zobaczysz, że oni będą mili dla Ciebie. Koniec z kłótniami.

Kiedy przestaniesz bać się życia i przyszłości, możesz zacząć działać. Znaleźć dobrą pracę, pomyśleć o sposobach oszczędzania wody czy prądu. Można to połączyć, np. kąpielą we dwoje bądź kolacją przy świecach zamiast przy świetle elektrycznym. Wtedy jednocześnie oszczędza się pieniądze i odbudowuje zerwane rodzinne więzi.

Kolejne etapy przyjdą same, a rozwiązań lepiej nie szukać na własną rękę. Nawet się nie obejrzysz, a Twoje długi staną się jedynie przeszłością, a więź z rodziną pozostanie na zawsze.

Dodaj komentarz