Problem stary jak świat. Nadal aktualny. Prawdopodobnie nigdy nie zniknie. Duch i ciało. Tworzą jedno, jednak tak często oceniane są wewnętrznie. Są połączone nierozerwalnie jednak tak łatwo przychodzi nam oceniać jedną część w oderwaniu od drugiej. A to daje całkowicie niepełny obraz. Szczególnie dzisiaj tak mocno przywiązujemy wagę do fizyczności… Wagę, no właśnie bardzo często właśnie o to się rozchodzi. Do tego można dodać kanony piękne obowiązujące w danym odcinku wieku lub epoki i tragedia gotowa.
Ileż to razy zmieniały się tak zwane kanony piękna męskiego i żeńskiego ciała. Moda powraca i odchodzi. A wraz z nią wspomnienia ludzi dosłownie katujących się aby wyglądać odpowiednio do obowiązującego trendu. Wystarczy spojrzeć na różnice kulturowe i historyczne. I tak mieliśmy do czynienia z klasycznymi pięknościami, rubensowskimi kształtami, teraz dominuje moda na rozmiary jak najmniejsze. A my oszaleliśmy na punkcie standardów i do nich dążymy. Katastrofa gotowa. Bo to już pół akapitu jak zapomnieliśmy o tym „co w środku”. Nawet jeśli założyć, że dajemy po 50 % istotności obu połówkom, to zainteresowanie wyglądem zewnętrznym dzisiaj zdecydowanie przekracza to 50%. Jeśli to co na zewnątrz jest ok, to dopiero wtedy zaglądamy do środka. Tak nie można. Te dwa wymiary są integralne, współistnieją ze sobą.
Pozostając przy temacie mody. Dobrze, przebrnęliśmy już przez pierwszy etap. Aparycja jest w porządku. Pora zastanowić się nad kolejnym modelowym elementem, czyli wnętrzem. I tutaj lista bardzo długa: zabawny, inteligentny, stanowczy ale i delikaty, dobrze wychowany, poukładany ale z drugiej strony zwariowany…. Ona: pracowita i nonszalancka zarazem, kobieca i troskliwa, inteligentna, błyskotliwa…
Właśnie produkujemy klony. Ludzi z wzoru. Dlaczego sami siebie ograniczamy, dlaczego dążymy do czegoś tak nudnego. Jesteśmy tak różnorodni i przez to wyjątkowi. Nie ma dwóch takich samych osób, dwóch takich samych kombinacji ciała i ducha. Ta różnorodność zapewnia niesamowite spotkania, dobrą zabawę, specjalistów różnych dziedzin i ludzi od różnych zadań. Dlaczego podążamy za modą, która nas katuje i chce doprowadzić do tego, że wokół wszyscy będą tacy sami? Czy naprawdę o to chodzi? A gdzie jest czas na to aby cieszyć się życiem takim akie jest? Gdzie chwila na to, aby spojrzeć na siebie i zachwycić się jak wyjątkowi jesteśmy? Bo jesteśmy! Nie ma nikogo takiego samego jak Ty. To jest dopiero niesamowite. Nie to, że jesteś tak podobny do niej czy do niego, że wyglądasz podobnie czy zachowujesz się podobnie! Nie! Bądź sobą bo nikt inny nie będzie tobą za ciebie, jak powiedział kiedyś ktoś zdecydowanie mądrzejszy ode mnie.