Rząd Prawa i Sprawiedliwości jedną ze swoich obietnic wyborczych uczynił likwidację gimnazjów, co określane jest jako ich wygaszanie. Na razie nie ma dokładnie sprecyzowanych planów dotyczących tego rodzaju reformy systemu edukacji – minister edukacji narodowej Anna Zalewska wskazała, że reforma najwcześniej rozpocznie się od 2017/2018 roku szkolnego ze względu na konieczność przygotowania odpowiednich podstaw programowych, podręczników, a także przekonanie nauczycieli oraz dzieci. Czy jednak takie rozwiązanie jest opłacalne?
Gimnazja w Polsce
Reforma systemu oświaty, która miała miejsce w 1999 roku, dokonała wprowadzenia gimnazjów jako nowego typu szkoły pomiędzy szkołą podstawową oraz średnią. Gimnazja to szkoły trzyletnie, które są przeznaczone dla młodzieży w wieku 13-16 lat. Kształcenie w gimnazjach zakończone jest egzaminem gimnazjalnym dla uczniów klasy trzeciej. Wynik egzaminu gimnazjalnego ma wpływ na przyjęcie do szkoły średniej.
Reforma gimnazjalna była bardzo szeroko zakrojona – powstało wiele nowych szkół, zatrudniono nauczycieli do realizacji nowych programów nauczania. Zdania co do zasadności reformy były i nadal są podzielone, co doprowadziło między innymi do postulatów dotyczących likwidacji gimnazjów.
Za czy przeciw?
Nie można ukrywać, że likwidacja gimnazjów wprowadzi duże zamieszanie w polskim systemie edukacji, który i tak w ostatnich latach poddawany był znacznym zmianom. Poniżej przedstawiamy najczęściej pojawiające się argumenty za i przeciw takiej decyzji.
Argumenty za likwidacją gimnazjów:
- nadmierny podział nauki na dodatkowe etapy edukacji – powtarzanie wielu informacji
- dzieci w trudnym wieku wchodzą w nowe środowiska i mogą powodować problemy, pojawia się przemoc, trudności w nauczaniu
Argumenty przeciw likwidacji gimnazjów:
- duże koszty reformy
- mniejsze pieniądze dla gmin
- utrata pracy przez nauczycieli
Z punktu widzenia kosztów likwidacja gimnazjów nie jest opłacalna, ponieważ trzeba będzie dokonać przystosowania całej infrastruktury do nowego systemu. Niektórzy eksperci wskazują także, że korzyści edukacyjne wynikające z takiego posunięcia będą nieduże. Czy rządzący zdecydują się w końcu na reformę?