Żniwa a polska tradycja

Korzystając z okazji, że żniwa już za pasem pomyślałam, że dobrze byłoby poświęcić kilka słów na temat obrzędów oraz zwyczajów, które wiążą się właśnie z okresem żniw oraz z ich zakończeniem. Większość nich ulega zapomnieniu, przekształca się, nabiera nowej formy oraz znaczenia, w większości traktowana jest raczej jako zabawa, jednak mimo to w jakiś sposób stanowi formę kultywowania tradycji, która jest niezwykle istotna dla ludzi mieszkających na wsi.

Choć żniwa zawsze stanowiły czas niezwykłego wysiłku oraz ciężkiej pracy od rana do wieczora, to zawsze towarzyszyła im przyjemna, wesoła atmosfera. Ludzie szli na żniwa z uśmiechem na ustach, spiewając pieśni oraz licząc na obfite plony. W tradycji polskiej wsi przyjęło się, że początek żniw wyznaczał zawsze głos przepiórki. Zanim rozpoczęto żniwa, należało sprawdzić stan słomy oraz ziarna – jeśli ziarno z łatwością przełamywało się na pół, był to znak, że można przystępować do pracy.

Praca w polu zwiazana była także z różnego rodzaju rytuałami religijnymi – jednym z nich było rozpoczęcie żniw w miejscu, gdzie w formie krzyża zasiano poświęcone ziarno. Towarzyszyła temu modlitwa oraz piesni religijne.

Początek żniw nosił nazwę zażynki i miał miejsce najczęściej w sobotę z tego względu, iż jest to dzień Matki Boskiej, patronki żniwiarzy. Pracowano bez względu na warunki pogodowe, jedynym utrudnieniem, które zmuszało żniwiarzy do zaprzestania pracy był deszcz.

Początkowo w czasie żniw używano tylko sierpu, ponieważ kosa uznawana była za atrybut śmierci, jednak z czasem zaczęto odchodzić od tego zwyczaju i kosa również znalazła się w powszechnym użyciu.

Na zakończenie żniw zawsze pozostawiano na polu niezżęty fragment zboża, który nosił różne nazwy w zależności od regionu – mogła to być koza, przepiórka, broda czy wereja. Kłosy ścięte z tego fragmentu wykorzystywane były podczas święta Matki Boskiej Zielnej.

Kolejnym etapem było zawiezienie zboża i odpowiednie zabezpieczenie go w stodołach, co również nie obywalo się bez różnego rodzaju zabiegów magicznych, jak np. zatykanie gałązki brzozy z ołtarza stawianego na Boże Ciało, która miała chronić przed piorunami.

Z powyższego wpisu wynika, że okres żniw był dla mieszkańców wsi czasem szczególnym – z jednej strony radosnym, z drugiej przepełniony szeregiem zabiegów mających na celu zapewnienie pomyślności w pracy. Muszę przyznać, że brzmi to niezwykle barwnie i fascynująco, szczególnie dla kogoś, kto nie ma możliwości obcowania z tego typu tradycją na co dzień.

Dodaj komentarz